Dodano: 09.04.2015, 08:58
Nowi kierowcy będą się doszkalać. Szefowie ODTJ-ów zacierają ręce
będzie na pewno drożej :(Od początku następnego roku każdy świeży kierowca będzie musiał nauczyć się, jak nie wchodzić w poślizg, hamować na śliskiej nawierzchni czy prawidłowo siedzieć za kierownicą. Posłużą do tego specjalne ośrodki, które na odegranie swojej roli czekają już trzeci rok.
Przepisy zmuszające nowych kierowców do odbycia kursu doszkalającego miały wejść w życie już w 2012 roku. Wtedy WORD-y zaczęły budować ośrodki doskonalenia techniki jazdy. Bo tego wymagała ustawa. Przepisy w życie nie weszły, ODTJ-oty zostały. Teraz rząd zapowiada powrót ustawy. Nowe wytyczne mają wejść w życie 6 stycznia.
Poślizgi, zakręty, awaryjne hamowania
Co się zmieni? Szkolenie trzeba będzie odbyć między czwartym a ósmym miesiącem od zdania egzaminu na prawo jazdy. Podzielono je na dwie części: teoretyczną i praktyczną.
Podczas zajęć z teorii młodzi kierowcy poznają czynniki mające wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego, problematykę wypadków drogowych oraz psychologiczne aspekty prowadzenia samochodu i uczestnictwa w ruchu drogowym. Dowiedzą się, jak na sprawność kierowcy wpływają alkohol, zmęczenie czy stan emocjonalny.
Po kursie teoretycznym kierowca będzie musiał wykonać zadania praktyczne na specjalnej płycie poślizgowej w autoryzowanym ośrodku doskonalenia techniki jazdy. Takie szkolenie ma się odbywać w specjalnych samochodach. Kierowca będzie musiał m.in.: zahamować awaryjnie, wejść w zakręt, spróbować sił na śliskiej powierzchni i nie wpaść w poślizg.
Ćwiczenia będą wykonywane przy zróżnicowanych prędkościach z wyłączonymi, a następnie włączonymi systemami bezpieczeństwa, takimi jak ABS i ESP. Szkolenie ma uświadomić kursantom, jak duże znaczenia ma dostosowanie prędkości do warunków na drodze.
Zajęcia będą dodatkowo płatne. Koszt to 300 zł, z czego 100 zł to szkolenie teoretyczne w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego. Z kolei 200 zł zapłacimy za praktykę na torze.
Szefowie ODTJ-ów zacierają ręce. Ma być bezpieczniej
Ośrodki doskonalenia techniki jazdy czekają na wprowadzenie nowych przepisów, które uporządkują sferę szkoleń kierowców. Zdaniem Norberta Szwarca z Polskiego Stowarzyszenia Motorowego Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy, ośrodki skupione w stowarzyszeniu zapewniają odpowiednio wysoki poziom do prowadzenia tego typu szkoleń. Do tej pory klientami ODTJ-ów były firmy dysponujące dużymi flotami samochodów.
Od kilku lat prowadzone były programy szkoleniowe, dzięki którym szkolenia z zakresu doskonalenia techniki jazdy przeszło kilka tysięcy kierowców. Jeden z nich to program „Bezpieczna flota”.
– Kurs doskonalenia techniki jazdy powinien przejść każdy kierowca – mówi Szwarc. – Niezależnie od tego, czy ma prawo jazdy cztery miesiące, czy piętnaście lat. Na takim kursie uczy się odpowiedzialnego zachowania na drodze, co bezpośrednio wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Jak zapytamy polskich kierowców, jacy są za kierownicą, to zdecydowana większość odpowie, że najlepsi. A na drodze okazuje się, że jednak wygląda to zupełnie inaczej. Kursy doskonalenia techniki jazdy są potrzebne, żeby uświadamiać, jakie są zagrożenia, jak na nie reagować, a przede wszystkim jak jeździć odpowiedzialnie i z wyobraźnią. O stanie wiedzy niektórych kierowców może świadczyć fakt, że szkolenie zaczyna się od zwrócenia uwagi na odpowiednią pozycję za kierownicą. Zapomina o tym wielu kierowców, a ma to niebagatelne znaczenie. I często dopiero na takim szkoleniu kierowcom otwierają się oczy, jak niewiele potrafią, jakie czyhają na nich zagrożenia. Taki kurs powinien przejść każdy, nie tylko kierowcy zawodowi. Samo karanie mandatami nie rozwiąże kwestii bezpieczeństwa, ponieważ trzeba zacząć od szkolenia.
Kierowców nie trzeba zmuszać?
W Lublinie decyzja o budowie ośrodka doskonalenia techniki jazdy zapadła już w 2011 roku, niedługo po pojawieniu się pierwszych informacji o planowanej zmianie przepisów. Otwarto go w połowie ubiegłego roku. Inwestycja warta była 12 mln zł, z czego 2 mln pochodziły z funduszy unijnych.
– Oczywiście byliśmy zaskoczeni i zaniepokojeni, że zapowiadane zmiany w kwestii wprowadzenia dodatkowych, obowiązkowych szkoleń dla młodych kierowców zostały odroczone, jednak rzeczywistość pozytywnie nas zaskoczyła – mówi Artur Banaszkiewicz, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie, odpowiedzialny za zarządzanie ODTJ-em. – Od kiedy rozpoczęliśmy działalność, cały czas mamy wielu klientów. Okazało się, że świadomość kierowców jest coraz większa i chętnie korzystają z dodatkowych szkoleń, które poprawiają ich bezpieczeństwo na drodze.
Obecnie ośrodek doskonalenia techniki jazdy w Lublinie oferuje specjalistyczne kursy dla osób prywatnych, które pozwalają im podnieść swoje umiejętności, na przykład w skrajnych warunkach pogodowych. Koszt takich zajęć waha się od 150 do 550 zł za godzinę. Z usług ODTJ-u korzystają również ośrodki szkolenia kierowców, prowadzące tzw. kwalifikację wstępną, a także kierowcy pojazdów uprzywilejowanych i przewożących wartości pieniężne, którzy muszą przejść dodatkowe szkolenia.
– Nasze obiekty są też wynajmowane na szkolenia i eventy – wylicza wicedyrektor Banaszkiewicz. – Mieliśmy nawet jeden wieczór kawalerski, oczywiście bez alkoholu! Jak najbardziej czekamy na młodych kierowców, którzy zaczną się pojawiać od 2016 roku. Jednak przy obecnym zainteresowaniu będzie to wymagało od nas dużej mobilizacji, ponieważ już teraz nie narzekamy na brak zajęć. Szczególnie jeśli sąsiednie województwa nie będą dysponowały odpowiednimi obiektami, możemy spodziewać się napływu kierowców również stamtąd. Choć i teraz przyjeżdżają szkolić się u nas osoby między innymi z podkarpackiego.
Szczecin nie buduje. Chce współpracować z prywatnym ODTJ-otem
Z kolei Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Szczecinie na razie własnego ośrodka budować nie zamierza.
– To bardzo duża inwestycja, a my dopiero skończyliśmy poprzednią – tłumaczy Cezary Tkaczyk, dyrektor szczecińskiego WORD-u. – Wyliczenia pokazują, że zbudowanie ośrodka to koszt od kilku do kilkunastu milionów złotych. I nie ma pewności, że przepisy wejdą w życie. A jak już wejdą, to nie wiadomo, ile będą działały. W Skandynawii np. odchodzi się od tych kursów, ponieważ kierowcy czują się po nich zbyt pewnie i zaczynają szarżować. Wydaje im się, że skoro umieją wychodzić z poślizgu, to mogą się bawić. Może i u nas te przepisy długo się nie utrzymają.
Co zatem czeka szczecińskich kierowców, którzy będą musieli odbyć kurs? Opcji jest kilka. Jedną z możliwości jest wyjazd na kurs do ODTJ-u pod Poznaniem lub pod Zieloną Górą. Ale Szczecin też ma alternatywę.
– Janusz Witkowski, właściciel ośrodka kształcenia kierowców, chce zbudować w Szczecinie ODTJ – wyjaśnia Tkaczyk. – Wtedy szkolenia teoretyczne będą się odbywały u nas, a na praktykę będziemy wysyłali kursantów tam. To dla nas najlepsza opcja.
Sam Janusz Witkowski potwierdza, że taki ośrodek zamierza zbudować. Złożył już wszystkie wymagane dokumenty. Nie chce mówić o szczegółach, bo ostateczną decyzję ma mieć 7 kwietnia. Wiadomo, że ośrodek ma powstać z pieniędzy unijnych i być zlokalizowany przy ul. Szczawiowej na Pomorzanach w Szczecinie. W odróżnieniu od większości ośrodków doskonalenia techniki jazdy, których obecnie w Polsce jest dziesięć, ten będzie skomunikowany z drogą szybkiego ruchu i nie będzie daleko za miastem.
Jeżeli stworzenie ośrodka w szczecińskiej dzielnicy Pomorzany się nie uda, dyrektor WORD-u rozważa jeszcze inne rozwiązanie. Zamierza wynająć plac i tam stworzyć niewielki ODTJ. Jednak to opcja awaryjna.
– Mam nadzieję, że nie będzie takiej konieczności, bo nawet niewielki ODTJ musi spełniać wymogi, a to kosztuje – mówi Tkaczyk. – Najdroższa jest infrastruktura podziemna, która obejmuje m.in. pompy do nawadniania placu i ściągania wody. Dlatego na razie czekamy.
Wraca zielony listek
Ale nowe przepisy to nie tylko obowiązkowy kurs doszkalający. To także zmiana prawa, które dotyczy świeżo upieczonych kierowców. Przez pierwszych osiem miesięcy od zdania egzaminu na prawo jazdy kierowca nie będzie mógł jeździć szybciej niż 100 km/h (ale tylko po autostradzie lub dwujezdniowej drodze ekspresowej.). W terenie zabudowanym nie będzie mógł przekroczyć 50 km/h bez względu na to, co wskazują znaki. Poza obszarem zabudowanym będzie mógł rozpędzić się do 80 km/h.
Na szyby wróci też używana kiedyś przez nowych kierowców naklejka zielonego listka klonowego. Przez pierwszych osiem miesięcy, które mają być okresem próbnym, kierowca będzie mógł prowadzić tylko samochód z takim znaczkiem przyklejonym do tylnej szyby.
Nowością będzie też przepis o karze za poważne naruszenia kodeksu drogowego. Jeżeli w trakcie trwania okresu próbnego kierowca dostanie dwa mandaty lub wyroki sądowe, starosta będzie mógł wydać decyzję o przedłużeniu tego okresu o kolejne dwa lata.
Anna Łukaszuk
Dodano: 11.03.2015, 08:00
Nowe zasady przewożenia dzieci w samochodzie
Wszystko o fotelikach ochronnychSejm przegłosował przepisy zmieniające zasady przewożenia dzieci w samochodach. Zniknie granica wieku, teraz istotny będzie wzrost dziecka. Na ułatwienia liczyć będą mogli również rodzice mający więcej niż dwójkę dzieci.
Tak jest teraz
„W pojeździe samochodowym wyposażonym w pasy bezpieczeństwa dziecko w wieku do 12 lat, nieprzekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym”.
Tak będzie w przyszłości
„W pojeździe kategorii M1, N1, N2, oraz N3 wyposażonym w pasy bezpieczeństwa, dziecko mające mniej niż 150 cm wzrostu przewożone jest, z wyjątkiem przypadku, o którym mowa w ust. 3b, w foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci, zgodnym z:
1) wagą i wzrostem dziecka,
2) zaleceniami producenta urządzenia, o których mowa w ust. 3a,
3) właściwymi warunkami technicznymi określonymi w przepisach Unii Europejskiej lub w regulaminach EKG ONZ dotyczących urządzeń przytrzymujących dla dzieci w pojeździe.
3a. Foteliki bezpieczeństwa dla dziecka oraz inne urządzenia przytrzymujące dla dzieci są instalowane w pojeździe wyposażonym w trzypunktowe pasy bezpieczeństwa lub system mocowania ISOFIX, zgodnie z zaleceniami producenta urządzenia, wskazującymi, w jaki sposób urządzenie może być bezpiecznie stosowane.
3b. Zezwala się na przewożenie w pojeździe kategorii M1, N1, N2 oraz N3 dziecka mającego co najmniej 135 cm wzrostu przytrzymywanego za pomocą pasów bezpieczeństwa.”
Nowe przepisy mają za zadanie wdrożyć w Polsce przepisy unijne zawarte w dyrektywie Komisji 2014/37/UE w sprawie stosowania pasów bezpieczeństwa i fotelików dla dzieci w pojazdach. Zmiana ustawy m.in. zaostrza wymogi stawiane producentom fotelików, która mają być jeszcze bezpieczniejsze dla najmłodszych pasażerów. Nowelizacja zmienia również podejście do kryterium konieczności stosowania fotelików, znika bowiem kryterium wieku określone na poziomie 12 lat. Po zmianie przepisów istotny będzie wzrost i waga dziecka. W myśl przepisów dziecko, które ma co najmniej 135 cm wzrostu i nie mieści się w dostępnych na rynku fotelikach, będzie mogło być przewożone na tylnej kanapie przypięte standardowymi pasami bezpieczeństwa. Na przednim fotelu bez fotelika, będzie mogło być przewożone dziecko, które osiągnie wzrost co najmniej 150 cm. Przepisy pozwolą też na przewożenie dziecka w wieku powyżej 3 lat na tylnej kanapie bez fotelika lecz z pasami bezpieczeństwa, gdy dwóch fotelikach będą już znajdować się dzieci, a nie będzie już technicznej możliwości zamontowania trzeciego fotelika.
Przepisy jak na razie są na etapie prac parlamentarzystów. Po przyjęciu ich przez sejm, trafiły do senatu, a potem będzie je musiał jeszcze podpisać prezydent, by mogły zacząć obowiązywać. Zmiany wejdą w życie prawdopodobnie dopiero we wrześniu 2015 r. Do tego czasu kierowcy muszą się stosować do obecnie obowiązujących przepisów zawartych w ustawie Prawo o ruchu drogowym.
Dodano: 18.02.2015, 13:05
Mandat ? nawet 2280 zł !!!
uwaga na drodze, będzie dużo drożejNowe kwoty mandatów za niektóre wykroczenia przewiduje projekt rozporządzenia przekazany do uzgodnień przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Mandaty sięgają nawet 1,5 tysiąca złotych.
Wzrosną mandaty za przekroczenie prędkości, przejazd na czerwonym świetle czy parkowanie w miejscu dla osoby niepełnosprawnej wokół kierowców, którzy nie będą do tego uprawnieni. Za to ostatnie wykroczenie mandat wyniesie 800 zł; za samo nieuprawnione posługiwanie się kartą parkingową kara wyniesie 300 zł. Zniesione zostanie karanie kierowców, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o 1 do 10 km/h (dotąd było to 50 zł). Sankcje finansowe przewidziano od przekroczenia prędkości o minimum 11 km/h. Wysokość mandatów uzależniona będzie również od miejsca popełnienia wykroczenia: obszar zabudowany czy niezabudowany.
Przekroczenie prędkości o 11-20 km/h - 114 zł, na obszarze zabudowanym - 228 zł
Przekroczenie prędkości o 21-30 km/h - 190 zł, na obszarze zabudowanym - 380 zł
Przekroczenie prędkości o 31-40 km/h - 342 zł, na obszarze zabudowanym - 684 zł
Przekroczenie prędkości o 41-250 km/h - 532 zł, na obszarze zabudowanym - 1064 zł
Przekroczenie prędkości o 50 km/h i więcej - 760 zł, na obszarze zabudowanym - 1520 zł
Za przejazd na czerwonym świetle zapłacimy 1460 złotych. Projekt rozporządzenia zakłada także mandaty dla pieszych, którzy poza obszarem zabudowanym poruszają się bez odblasków. Nie określono jednak kwoty minimalnej ani konkretnej takiego mandatu, a jedynie wyznaczono jego górną granicę, która wynosi 100 zł. Zatem piesi za to wykroczenie będą mogli być karani symbolicznymi kwotami, jak nawet 10 zł.
Projekt zmian reguluje również kwestie mandatów dla nietrzeźwych rowerzystów. Od ponad roku kierowanie pojazdem innym niż mechaniczne pod wpływem alkoholu jest wykroczeniem, a nie przestępstwem. Zgodnie z projektem rozporządzenia, nietrzeźwy rowerzysta będzie mógł zostać ukarany mandatem w wysokości 500 zł, natomiast za stan po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila) grozić będzie od 300 do 500 zł mandatu.
Mandaty w wysokości 100 zł dostaną także osoby, które poruszają się tzw. czterokołowcem (np. quadem) bez kasku.
Podwyżki mandatów są pierwszymi od 20 lat! Teraz jednak, jeśli nowe przepisy zostaną wcielone w życie, ich wysokość będzie się zmieniała (zapewne w górę) co roku, bowiem kwoty grzywien nakładanych w postępowaniu mandatowym za wykroczenia w ruchu drogowym będą ustanawiane w oparciu o średnie wynagrodzenie w Polsce. Najniższy mandat za przekroczenie prędkości o 11-20 km na godz. jest równowartością 3 proc. średniej krajowej. Kolejne progi to 5, 9, 14 aż do 20 proc. przeciętnego wynagrodzenia za jazdę o 50 km na godz. ponad limit. To są stawki dotyczące wykroczeń popełnianych na obszarze niezabudowanym. W zabudowanym wysokość mandatów wzrasta dwukrotnie, aż do kwoty 1520 zł, a ta stanowi 40 proc. średniej krajowej.
Jednak to jeszcze nie wszystko. Więcej zapłacą recydywiści popełniający notorycznie wykroczenia. Dla przykładu, jeżeli kierowca zostanie zatrzymany po raz trzeci, to trzecia grzywna będzie wyższa o kolejne 50 proc. od poprzednich dwóch, co przy najwyższym mandacie - 1520 zł - oznaczało będzie kwotę aż 2280 zł (np. za przekroczenie prędkości o 50 km/h na obszarze zabudowanym). Przypomnijmy także, że najprawdopodobniej niebawem zaczną obowiązywać przepisy, w myśl których za takie przewinienie odbierane będzie prawo jazdy na okres trzech miesięcy
Dodano: 10.02.2015, 10:23
Dużo łatwiej będzie stracić Prawo jazdy
uważaj na swoje prawkoKierowcy, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o minimum 50 km/h w obszarze zabudowanym stracą prawo jazdy na trzy miesiące. To jedna z propozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, która znalazła się w przyjętej dziś przez Sejm nowelizacji ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw.
Kierowcom, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o co najmniej 50 km/h w obszarze zabudowanym, prawo jazdy zostanie odebrane bezpośrednio przez kontrolującego ich policjanta. Jeżeli osoba ta będzie w dalszym ciągu prowadzić pojazd bez prawa jazdy, 3 miesięczny okres na jaki zatrzymane zostało prawo jazdy będzie przedłużony do 6 miesięcy. W przypadku ponownego prowadzenia pojazdu w przedłużonym okresie, starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdem.
Na ten sam okres uprawnienia do prowadzenia pojazdami utracą kierowcy, którzy przewożą zbyt dużą liczbę osób (o dwie osoby więcej niż wskazano w dowodzie rejestracyjnym).
Wyżej wymienione propozycje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych znalazły się w przyjętej dziś przez Sejm nowelizacji ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. Projekt nowelizacji był wspólnym przedsięwzięciem trzech resortów. Oprócz rozwiązań zaproponowanych przez MSW w dokumencie znalazły się propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju – m.in. wprowadzenia do kodeksu karnego przestępstwa prowadzenia samochodu bez uprawnień po ich odebraniu przez sąd (w obecnie obowiązującym stanie prawnym prowadzenie pojazdu bez uprawnień jest wykroczeniem), dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów dla kierowców prowadzących pojazd w stanie nietrzeźwości mimo uprzedniego skazania za to samo przestępstwo, dotkliwych kar finansowych dla osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu oraz obowiązku zainstalowania w samochodzie blokady alkoholowej tzw. „alcolock” dla osób skazanych za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Teraz ustawa trafi do Senatu.
Dodano: 08.02.2015, 07:04
Zmiany w zdawaniu egzaminu teoretycznego już pewne
Kilka pytań i odpowiedzi odnośnie egzaminu teoretycznegoCo z tą nieobowiązkową teorią?
Zmiany w prawie zawsze rodzą wątpliwości. Ludzie często zastanawiają się, jak poszczególne zapisy stosować w praktyce. Postanowiliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych Czytelników, opublikować listę najczęściej zgłaszanych wątpliwości oraz pytań dotyczących braku obowiązkowego szkolenia teoretycznego i na nie odpowiedzieć.
Jaką ścieżkę musi teraz przejść osoba, która chciałaby uzyskać prawo jazdy?
Procedura zaczyna się tak samo, jak dotychczas, czyli od złożenia wniosku o wydanie prawa jazdy ze wszystkimi załącznikami oraz wyrobienia profilu kandydata na kierowcę w starostwie powiatowym. Następnie kursant, w zależności od podjętej decyzji, powinien zapisać się na szkolenie w OSK albo na egzamin w WORD-zie.
Co w przypadku, gdy kursant rezygnuje z teorii w OSK i chce od razu podejść do egzaminu?
Zmienia się jedynie adres, pod który trzeba udać się po uzyskaniu profilu kandydata na kierowcę. Zamiast do ośrodka szkolenia kierowców, należy wybrać się do WORD-u i zapisać na egzamin. Natomiast jeśli decyzję o wcześniejszym przystąpieniu do państwowego egzaminu teoretycznego podejmuje osoba już zapisana na kurs, prawdopodobnie (wynika to ze specyfiki działania systemu) będzie musiała przerwać szkolenie, żeby umożliwić pobranie PKK przez WORD i zapisanie na egzamin.
Czy po nieudanej próbie zdania egzaminu państwowego szkolenie teoretyczne staje się obowiązkowe?
Uzyskanie pozytywnego wyniku części teoretycznej egzaminu państwowego jest warunkiem zwolnienia z części teoretycznej szkolenia, jednak prawo nie ogranicza liczby podejść do tego egzaminu. Dlatego kandydat na kierowcę może próbować ponownie.
Co dzieje się w przypadku, gdy OSK dalej prowadzi teorię i z takiej opcji kursant chce skorzystać?
Wówczas wszystko odbywa się na dotychczasowych zasadach.
Czy jeśli kursant zda egzamin teoretyczny w WORD-zie, musi wziąć z sobą jakieś zaświadczenie i udać się do OSK? Czy wszystko jest weryfikowane na podstawie PKK?
Informacja o uzyskaniu przez kursanta pozytywnego wyniku z części teoretycznej zostanie wprowadzona przez WORD do PKK.
Załóżmy, że kursant odbywa szkolenie teoretyczne w OSK. Czy musi na koniec zdawać tam egzamin wewnętrzny?
Tak. Kursant, który nie korzysta ze zwolnienia z części teoretycznej kursu, musi zdać również wewnętrzny egzamin teoretyczny. Realizowany on jest jak dotąd, czyli bezpośrednio po zakończeniu e-learningu albo po całym kursie w przypadku teorii prowadzonej tradycyjnymi metodami.
Czy egzamin teoretyczny wygląda tak samo dla osób, które nie szkoliły się w OSK, jak i pobierających tam nauki?
Tak. Egzamin teoretyczny jest taki sam, niezależnie od tego, czy kursant przygotowywał się do niego we własnym zakresie, czy w ramach kursu prowadzonego w ośrodku szkolenia kierowców.
Czy kursant przechodzi jakiś dodatkowy egzamin z pierwszej pomocy, skoro szkolenie prowadzi się dopiero po egzaminie teoretycznym?
Należy odróżnić dwie kwestie – przyswajanie teoretycznych informacji z zakresu pierwszej pomocy i ćwiczenie umiejętności jej udzielania. Wiedza teoretyczna o pierwszej pomocy jest sprawdzana na egzaminie teoretycznym. Można się do tego przygotować we własnym zakresie. Umiejętności udzielania pierwszej pomocy są natomiast kształtowane pod okiem ratownika w ośrodku szkolenia kierowców. Co ważne – ćwiczenia te muszą odbyć także kursanci, którzy są zwolnieni z części teoretycznej kursu. Stanowią one bowiem odrębną od teorii część kursu, mimo że godzinowo i organizacyjnie są powiązane z częścią teoretyczną. Warto mieć jednak na uwadze, że wciąż trwają prace legislacyjne nad wprowadzeniem praktycznego egzaminu z pierwszej pomocy.
Czy po przeprowadzeniu zajęć z pierwszej pomocy OSK uzupełnia kartę przeprowadzonych zajęć na poziomie tylko tych czterech godzin?
Godziny ćwiczeń z pierwszej pomocy liczone są rzeczywiście jako godziny z puli szkolenia teoretycznego. Tak należy je dokumentować również w karcie przeprowadzonych zajęć.
Czy po przeprowadzaniu zajęć z pierwszej pomocy należy przeprowadzić z tego zakresu materiału egzamin wewnętrzny?
Nie. Na egzamin wewnętrzny trzeba opanować ten sam materiał, co na egzamin państwowy. Wiedza z zakresu pierwszej pomocy jest obecnie sprawdzana w ramach części teoretycznej egzaminu.
Czy zapisując się na kurs praktyczny kursant musi mieć zdaną teorię? Może ją zdać w trakcie trwania kursu?
Żeby kursanta można było zwolnić z zajęć teoretycznych, musi mieć w PKK wpis o uzyskaniu pozytywnego wyniku państwowego egzaminu teoretycznego już w momencie, kiedy OSK pobiera profil, przyjmując daną osobę na kurs.
Istnieje dalej możliwość rozpoczęcia szkolenia przed ukończeniem osiemnastego roku życia? Czy egzamin teoretyczny w WORD-zie można zdać jeszcze przed ukończeniem osiemnastu lat?
W tym zakresie przepisy się nie zmieniły. Do egzaminu można przystąpić nie wcześniej niż miesiąc przed uzyskaniem wymaganego wieku. Dotyczy to również obniżonych progów wiekowych po uzyskaniu kwalifikacji wstępnej.
Do szkolenia można natomiast przystąpić trzy miesiące przed osiągnięciem progu wiekowego. Również w przypadku obniżonych progów wiekowych, nawet jeżeli kandydat jest dopiero w trakcie kursu kwalifikacyjnego.
Czy kursanci szkolący się na kategorie B+E i C+E muszą odbyć szkolenie teoretyczne w OSK? Bo z tego obowiązku przepis ustawy zwalnia tylko osoby, które zdały egzamin w WORD.
W przepisie pozwalającym na zwolnienie z części teoretycznej kursu w oparciu o pozytywny wynik części teoretycznej egzaminu nie zawarto wyłączenia w zakresie tych kategorii. Jednak resort stoi na stanowisku, że w przypadku kategorii, dla których nie przewidziano egzaminu teoretycznego, zwolnienie z części teoretycznej kursu nie jest dopuszczalne.
Czy przepis zwalniający z obowiązku szkolenia teoretycznego dotyczy wszystkich kategorii prawa jazdy, również AM, A1, A2?
Tak. Co do zasady możliwość zwolnienia z części teoretycznej dotyczy wszystkich kategorii prawa jazdy. Z kłopotliwą sytuacją mamy do czynienia jedynie w przypadku kategorii, których dotyczyło poprzednie pytanie.
Czy obowiązuje jakiś termin, w którym mają zmienić się wzory karty przeprowadzonych zajęć? Chodzi o kwestie związane z jazdą energooszczędną i hamowaniem silnikiem.
Nie, nie ma takiego terminu, chociaż oczywiście nowelizacja rozporządzenia ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, instruktorów i wykładowców wydaje się konieczna.
Dodano: 05.02.2015, 09:19
Resort pracuje. Fotoradary nie dla straży miejskiej ?
Może to już koniec, fotek od straży miejskiej ?Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju pracuje obecnie m.in. nad nowelizacją ustawy o transporcie drogowym oraz Prawo o ruchu drogowym. Bardzo ważną kwestią w całej układance są fotoradary.
W projekcie zmian do ustawy Prawo o ruchu drogowym zmieniono przede wszystkim zakres jej stosowania poprzez dodanie, że określa ona zasady odpowiedzialności administracyjnej za naruszenia przepisów ruchu drogowego w zakresie:
a) ujawnionego przy użyciu stacjonarnego urządzenia rejestrującego:
- niestosowania się do ograniczenia prędkości określonego ustawą lub znakiem drogowym, lub
- niestosowania się do sygnałów świetlnych,
b) przejazdów pojazdów nienormatywnych,
c) wprowadzenia do obrotu pojazdu lub przedmiotu wyposażenia lub części bez wymaganych dokumentów.
W projekcie zawarto także definicję urządzenia rejestrującego, jako ujawniającego i zapisującego za pomocą technik utrwalania obrazów naruszenia przepisów ruchu drogowego Zaproponowano także zmianę w zakresie prędkości dopuszczalnej pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym do 50 km przez całą dobę, a nie jak dotychczas, od godz. 5:00 do 23.
Zgodnie z projektem, w Centralnej Ewidencji Pojazdów, poza danymi o właścicielu pojazdu oraz o posiadaczu gromadzonymi obecnie, zbierane mają być informacje o zakładzie lub wydzielonej jednostce organizacyjnej oraz użytkowniku pojazdu użytkowanego w drodze umowy leasingu.
Z niniejszej zmiany wynika również to, że do używania przenośnych urządzeń rejestrujących uprawnienia posiadałaby wyłącznie policja. Inspekcja Transportu Drogowego miałaby uprawnienia do kontroli przy użyciu stacjonarnych urządzeń rejestrujących. Proponuje się także ograniczenie uprawnień kontrolnych inspekcji wyłącznie do kierujących pojazdami wykonujących przewóz drogowy w rozumieniu ustawy o transporcie drogowym oraz ustawie o przewozie towarów niebezpiecznych. Czyli jest to koncepcja powrotu do wcześniej obowiązującego stanu prawnego.
Projekt zawiera także propozycję dodania nowych rozdziałów pt. „Zasady używania urządzeń rejestrujących w kontroli ruchu drogowego” oraz „Kary pieniężne za naruszenia ujawnione przy użyciu stacjonarnego urządzenia rejestrującego”. Kary nakładane będą przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego, w drodze decyzji administracyjnej na właściciela pojazdu lub inny podmiot wskazany w ewidencji, o której była mowa wcześniej.
W projekcie założono także niezbędne zmiany do innych ustaw, żeby dostosować je do proponowanych zmian. Zawarto także przepisy przejściowe. Jakie? Na przykład takie, że strażnicy miejscy lub gminni będą mogli korzystać ze stacjonarnych urządzeń rejestrujących przez 18 miesięcy od dnia wejścia w życie nowelizacji.
Dodano: 27.01.2015, 09:24
Nieobowiązkowa teoria. Czego się spodziewać?
Nie musisz chodzić już na zajęcia teororetyczne w Szkole Nauki JazdyNowelizacja ustawy o kierujących pojazdami zwolniła kandydatów na kierowców z obowiązku odbywania zajęć teoretycznych. Czy większość kursantów zacznie uczyć się sama? Mocno wątpliwe.
Zmiany weszły w życie 1 stycznia. Na czym polega różnica pomiędzy starymi i nowymi przepisami? Do końca 2014 roku osoba, która zamierzała uzyskać prawo jazdy, musiała obowiązkowo odbyć szkolenie teoretyczne w ośrodku lub od niedawna – uczyć się za pomocą e-learningu w domu. Z tej drugiej opcji można było jednak skorzystać tylko i wyłącznie w tzw. Super OSK. Szkolenie teoretyczne trwało trzydzieści godzin. W tym przedziale czasowym uwzględniono także zajęcia pierwszej pomocy. Po zakończeniu zajęć kursant był jeszcze zobowiązany zdać egzamin wewnętrzny na wzór tego, który odbywa się potem w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego.
Przyszło nowe
Od 1 stycznia system szkolenia wygląda inaczej. Kandydat na kierowcę może uczyć się teorii bez pomocy ośrodka szkolenia kierowców, w swoim zakresie. Jego wiedza będzie weryfikowana dopiero podczas państwowego egzaminu w WORD-zie. Może, lecz nie musi…
Teraz wszyscy zastanawiają się, na ile znowelizowana ustawa znosząca obowiązek szkolenia teoretycznego w OSK zmieni rynek. Ogromnie, tylko trochę, a może diametralnie? Na razie można zaryzykować stwierdzenie, że postępowanie kandydatów na kierowców od momentu podjęcia decyzji o ubieganiu się o prawo jazdy aż do rozpoczęcia kursu nie będzie odbiegało od wcześniejszego.
Droga kursanta
Jak więc wyglądało do tej pory? Osoba, która chciała uzyskać uprawnienia do kierowania pojazdami, najpierw zbierała informacje o tym, w jaki sposób można je uzyskać, gdzie należy się zgłosić. Przeglądała internet, pytała swoich znajomych, jej uwagę zaczęły przyciągać reklamy OSK. Następnym, kluczowym krokiem było wybranie szkoły jazdy, w której chciała pobierać nauki, i nawiązanie kontaktu z firmą. Następnie kandydat na kierowcę był informowany przez ośrodek o konieczności załatwienia formalności (profil kandydata na kierowcę, badania lekarskie). Najczęściej pracownicy autoszkoły oferowali pomoc i… informowali o rozpoczynającym się szkoleniu teoretycznym.
Do tego momentu ścieżka większości kursantów powinna być taka sama. Co jednak w obecnej sytuacji może im zaproponować ośrodek szkolenia? Wykłady tradycyjne lub w formie e-kursu (tylko przez Super OSK). Wszystko w zależności od tego, jakimi chęciami i możliwościami dysponuje OSK.
W przypadku kursantów, którzy od razu przyjdą do OSK, kluczowym momentem będzie zaoferowanie im przy pierwszej wizycie tak sformułowanej oferty, która zwiąże ich z ośrodkiem już na etapie szkolenia teoretycznego. O takiego klienta nie trzeba się będzie bowiem martwić. Bo po prostu przyjdzie także do ośrodka na szkolenie praktyczne.
Egzamin zweryfikuje
Na pewno znajdą się też osoby, chcące w pełni skorzystać z możliwości, które dają im teraz nowe przepisy. Sprowadza się to do samodzielnej nauki, wyszukiwania informacji. Bez problemu trafią na różne oferty: tradycyjne papierowe podręczniki, testy i szkolenia e-learningowe.
Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że wraz ze zniesieniem koncesjonowanej teorii nastąpi wysyp mniej lub bardziej udanych materiałów do szkolenia teoretycznego, zarówno w formach drukowanych, jak i multimediów dostępnych przez internet. Materiały e-learningowe w prostej postaci można przygotować i utrzymywać stosunkowo małym kosztem. Dlatego duża część produktów będzie eksponować walory cenowe. Korzystanie z tych ofert może jednak okazać się złudne, bo wartością przeprowadzanego szkolenia jest jakość. Ale o tym przekonać można się będzie bardzo szybko. Wiedzę i tak zweryfikuje egzamin państwowy. A już w zeszłym roku obnażał wszystkie braki kandydatów na kierowców. Dlaczego? Bowiem za pierwszym razem nie zdało go nawet 40 proc. wszystkich kursantów.
Jakub Ziębka
„Wprowadziliśmy rozwiązanie wzorowane na brytyjskim, polegające na tym, że do egzaminu z części teoretycznej będzie można przystąpić po nauczeniu się wymaganego zakresu, samodzielnie lub z pomocą szkoleń w dowolnej formie. Do tej pory nie tylko egzamin, ale i tryb nauki jest regulowany ustawowo i zmusza do udziału w szkoleniach. Gdyby to tylko ode mnie zależało, rozwiązania brytyjskie kopiowałbym częściej. Choć nie zawsze”.
Arkadiusz Litwiński, poseł PO, pomysłodawca zniesienia obowiązkowego szkolenia teoretycznego w wypowiedzi z kwietnia 2014 roku, tuż po uwzględnieniu jego poprawki przez specjalną podkomisję, która pracowała nad zmianami w ustawie o kierujących pojazdami
Dodano: 27.01.2015, 08:58
Kolizja z "elką", sprawca pijany
Znowu kolizja z pojazdem "L"W Jastrzębiu doszło do kolizji z pojazdem nauki jazdy. Kolizja jakich w Polsce wiele, jednak okazało się, iż sprawca zdarzenia był kompletnie pijany. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w organiźmie 62-latka. Po najechaniu na tył "elki", której prowadząca - 18-letnia kursanta - zatrzymała się na skrzyżowaniu celem ustąpienia pierwszeństwa, uciekł z miejsca zdarzenia.
Pijany kierowca mercedesa został jednak szybko zatrzymany przez policję. Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd. Najpewniej straci prawo jazdy, ponadto grozi mu grzywna i 2 lata wiezięnia. Będzie musiał także pokryć koszty likwidacji szkody, bowiem za szkody komunikacyjne powodowane przez osoby pod wpływem alkoholu ubezpieczyciel sprawcy występuje o regres (zwrot) poniesionych kosztów związanych z likwidacją szkody.
Na szczeście w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał.
Dodano: 12.08.2014, 00:24
Kursy nauki jazdy kat. AM - zajęcia na skuterze
Nowa galeriaW zakładce GALERIA dodaliśmy nowe zdjęcia z zajęć praktycznych prowadzonych w ramach kursu nauki jazdy kat. AM - wszystkie osoby zainteresowane uzyskaniem prawa jazdy AM zapraszamy do obejrzenia zdjęć.
Dodano: 06.08.2014, 14:58
Prawo jazdy kat. AM - Romet Zetka 50 wersja biegowa
Kursy nauki jazdy w Siewierzu i Siemianowicach ŚląskichJeśli chcesz zdać egzamin na prawo jazdy kat. AM za pierwszym podejściem, zwróć uwagę na 2 ważne kwestie:
1. Dobre przygotowanie do egzaminu teoretycznego - pamiętaj, że już nie ma zamkniętej i jawnej bazy pytań egzaminacyjnych, która pozwalała nauczyć się na pamięć zestawu testów i odpowiedzi. Trzeba znać znaki drogowe i przepisy, aby sprawnie odpowiedzieć na pytania egzaminacyjne - podczas wykładów pomagamy w opanowaniu materiału i wyjaśniamy naszym Kursantom, na co zwrócić uwagę ucząc się teorii.
2. Pojazd szkoleniowy - na egzaminie praktycznym na prawo jazdy kat. AM masz do czynienia z Rometem Zetka 50 w wersji biegowej - dokładnie taki sam model wykorzystujemy podczas szkolenia praktycznego na kursach nauki jazdy kat. AM.
Przykładowe zdjęcia ze szkolenia na kat. AM umieściliśmy w nowej zakładce naszej galerii:
KURS NAUKI JAZDY KAT. AM - ROMET ZETKA 50 WERSJA BIEGOWA JAK NA EGZAMINIE
Zapisy na kursy nauki jazdy kat. AM (jak również kat. A1, A2 oraz kat. A) prowadzimy w biurze w Siemianowicach Śląskich oraz w biurze w Siewierzu na bieżąco.